"Kalejdoskop" w Świdniku

czwartek, 4 czerwca 2015
W czwartek pojechaliśmy na festiwal "Kalejdoskop" w Świdniku. Kolejny festiwal, czyli więcej Doświadczeń, więcej Nowych Przyjaciół i więcej Niezapomnianych Wrażeń, jakich nam dostarczył i za które jesteśmy wdzięczni wszystkim organizatorom!








Festiwal rozpoczął się paradą. Było na niej tak kolorowo, że wszystkie żywe barwy w połączeniu z brzmieniem ukulele Olka sprawiły, że zaczęliśmy się czuć po naszemu.







Pierwszy wieczór spędziliśmy na integrowaniu się z ludźmi, poprzez grę w "Samuraja" z naszej inicjatywy. Zaczęliśmy po prostu grać, aż tu nagle dołączyło się kilka osób, i potem jeszcze trochę, i jeszcze, aż było nas tak dużo, że "łooooo paaaanie". Jednak, kiedy już osoby, które odpadły, zaczęły tworzyć swoje własne koło, pomyśleliśmy o zmianie zabawy. I wtedy ktoś wpadł na pomysł, by zagrać w "Zamki i Księżniczki". Hmmm... to zabawa z przedszkola, a zatem - czemu nie? (-;
Przestaliśmy grać dopiero wtedy, gdy zawołali nas na spektakl pozakonkursowy. Był świetny! Spektakl cieniowy sympatycznych pań z Teatru Figur z Krakowa, "Mglisty Billy" stał się inspiracją dla wielu z nas. A i dodam jeszcze, że nasz Szef zagrał w nim gościnnie rolę śniegu, czym sprawił nam sporą niespodziankę! :)






Co do miejsca w którym spaliśmy... najbardziej rzucała się w oczy różnica między dwuosobowymi pokojami na górze a czteroosobowymi na dole. Te na górze miały super łazienkę - to rzecz dla nas bardzo ważna - i ogólnie były na trochę wyższym... poziomie, niż pokój na dole... I tu zaczął się konflikt tragiczny - gdzie iść spać żeby nie było głupio? Skończyło się na tym, że wszyscy poszli się myć do pokoi na górze, a na dół cztery osoby poszły tylko na spanie. Ale nie było źle! W końcu takie przygody najlepiej się potem wspomina!



Marta i jej kwiatkowy świat

Nowy Progowy Przyjaciel


W kwestii warsztatów, mieliśmy wybór na jakie chcemy iść (m. in. teatr cieni, dramatyczny, gardzienicki, happeningi itp). Połowa Progu wybrała teatr cieni, druga połowa - Gardzienice, a ja warsztaty dramatyczne, dowiedziawszy się, że prowadzi je pan Kazimierz Mazur, bardzo dobry aktor, który, nawiasem mówiąc, gra Kamila w "Na Wspólnej" - ulubionym serialu mojej mamy.Świetnie się na tych zajęciach bawiliśmy, poznaliśmy nowych ludzi i dowiedzieliśmy się wielu rzeczy. Dziękujemy wszystkim, którzy je prowadzili!








I dokumentacja z serii: co Próg je? Prócz zupy, którą się kroiło (ale i tak była dobra) i trochę długiego oczekiwania na miejsce przy stole, jedzenie było bardzo smaczne.








Jeśli chodzi o integrowanie się Progu z innymi teatrami, to zyskaliśmy przyjaciół m. in. z Teatru Satyry Zielona Mrówa, których to zresztą mieliśmy okazję gościć na Zgrai w Wadowicach. Odnaleźliśmy z nimi wspólną pasją. Wiadomo co... na właśnie! Jedzenie! (-;




Dziewczyny myślały że oszukają przeznaczenie - pojechały windą na 1 piętro na kolacją, żeby być tam przed wszystkimi, a tu się okazało, że kolacja jest w innym miejscu... Na tym zdjęciu jeszcze tego nie wiedzą.


Z całego pobytu na Kalejdoskopie, najbardziej podobał mi się drugi wieczór. Olek zaczął kręcić pojkami, ja - żonglować mandarynkami, aż zaczęły podchodzić do nas coraz to barwniejsze ludziki z pytaniem, czy mogą spróbować, bądź z propozycją nauczenia nas nowej sztuczki. Skończyło się na tym, że w powietrzu unosiły się pojki, kije i coraz więcej mandarynek, po które co rusz latałam do pobliskiego sklepu. Atmosfera, która wspólnie wytworzyliśmy, była tak super, że najlepiej żeby się nie nigdy kończyła.








Nic jednak nie trwa wiecznie i cały nasz fantastyczny pobyt minął jak parę minut. Nim się obejrzeliśmy, znaleźliśmy się już w drodze powrotnej. Ale najlepszym lekarstwem na busową nostalgię jest gra, w której trzeba trochę pomyśleć. Na przykład gra, w której trzeba coś opisać za pomocą słów zaczynających się na tą samą literę. Po wielu zmaganiach z własnym zasobem słów, grę wygrała Kania, której opisem Wielkiej Niedźwiedzicy było: spory ssak; Skywalker. Na tym minęły nam godziny drogi do Wadowic. Polecamy!



E.T. go home

Nasz Kostek. Przed i po.



Niestety musieliśmy wrócić przed zakończeniem festiwalu, ale jak się dowiedzieliśmy, otrzymaliśmy nagrodę za oryginalność w budowaniu scenicznego świata w widowisku "Uśpieni" oraz nagrodę za reżyserią spektaklu dla Bartosza Nowakowskiego. Jest nam bardzo miło, dziękujemy za docenienie naszej pracy! :)


Nigdy nie zapomnę tego pobytu, ludzi ani zdarzeń, było świetnie!

Malwina

1 komentarze:

  1. Anonimowy pisze...:

    Ale jesteście super fajni!
    Progowy Przyjaciel jest prześliczny, a Kostek wygląda na naprawdę szczęśliwego...! ;)

Prześlij komentarz