Cześć, jestem tu nowy!

poniedziałek, 16 marca 2015
           


Na początku chciałbym wszystkich bardzo serdecznie powitać, ponieważ jestem całkiem "świeży" i na blogu i w grupie. Tak więc chciałbym co nieco opowiedzieć o moich odczuciach, co do tego, z czym zacząłem mieć do czynienia. Skąd w ogóle zrodziła się propozycja przejścia się na próbę PROGu? Zdecydowanie był to proces złożony. Zainteresowanie teatrem połączone z chęcią spojrzenia na to wszystko od węwnątrz. Poza tym, bardzo zastanawiało mnie jak wyglądają takie zajęcia więc być może to po prostu ciekawość mnie tu ściągnęła. Już po pierwszych godzinach, spędzonych na zajęciach z zespołem Juniora moje dotychczasowe wyobrażenia, o tym jak pracują aktorzy, zostały odrzucone i zakopane ze dwa metry pod ziemią. W ich miejsce pojawił się ciekawszy i barwniejszy obraz pracy teatru PRÓG Junior. :)

Tak się złożyło, że gdy pierwszy raz pojawiłem się na próbie, czekał na nas trening fizyczny aktora. Bynajmniej nie przypominał on lekcji wf'u w szkole, lecz składał się z masy ćwiczeń akrobatycznych (wręcz cyrkowych, z którymi dawałem sobie radę lepiej lub gorzej).  Wcześniej nie myślałem o tym, że dobry aktor powinien trenować również pod tym względem. Niemniej jednak taką formę aktywności potraktowałem jako zachętę, by pojawić się na próbie dnia następnego, tym bardziej, że mój głód zrobienia czegoś twórczego nie został jeszcze zaspokojony.

Kolejne zajęcia oparte były w znacznej mierze na ćwiczeniach z improwizacją, co było czymś o wiele bardziej wymagającym. Improwizacja była mi zupełnie obca i wydawała się straszną rzeczą. Jakiś magiczny głos w mojej głowie podpowiedział: "tu powinno się myśleć o tylu elementach, że już lepiej nie myśleć o niczym - skupić się na muzyce". Częściowo miał rację, a poza tym nic lepszego do głowy mi nie przyszło, więc go posłuchałem. Ogromna dawka stresu w oczekiwaniu na to, aż zostanę wypchnięty na środek w pewnym momencie zniknęła w całości. Kompletnie nie wiedziałem co się właśnie stało, ale towarzyszące temu uczucie było genialne. Po wszystkim miałem lekki niedosyt i chciałem zrobić to jeszcze raz - lepiej.

A to, co najważniejsze i najbardziej czarujące - od samego początku - to atmosfera jaką stwarzają ludzie należący do grupy PROGu. Są to osoby bardzo żywe, kolorowe, oryginalne i energiczne (mam nadzieję, że można się tym zarazić) i wydają się być dla siebie jak wielka rodzina, w której wszyscy znają się doskonale, a magiczna aura wokół ich relacji jest wyczuwalna natychmiastowo. Niektóre ćwiczenia aktora bywają wyczerpujące, ale często po skończonej próbie, w trosce o samopoczucie swoich kolegów, zdarzy się, że jakaś przemiła pani przyniesie dla wszystkich coś słodkiego.







A my, nowi członkowie, mam wrażenie że jesteśmy jak dzieci, które szukają schronienia przed burzą, wśród tych mega utalentowanych ludzików. Dlatego stanowczo wymagam od nich jednej rzeczy - mają nam pomóc nauczyć się tego wszystkiego, co sami umieją (a jest tego sporo). Z racji, że nasze próby odbywają się w weekendy, już na początku tygodnia czuć tęsknotę za tym miejscem. A na koniec, nasza cecha rozpoznawalna? Tu jedzenie szybko znika i nie zostaje nic!



Olgierd