Uśpieni w Wadowicach

środa, 6 maja 2015

Z wielką radością chcielibyśmy poinformować wszystkich o tym, że w dniu 24.05.2015r. (Niedziela), zagramy dla was gościnny spektakl "Uśpieni" w ramach 42. Wadowickich Spotkań Teatralnych "Zgraja". Jest to dla nas szczególnie ważne, ponieważ odbędzie się to w Wadowicach. Wyniki naszej pracy będzie mógł zobaczyć każdy, kto będzie miał czas i ochotę, dlatego serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych na godzinę 14:20, do Wadowickiego Centrum Kultury.
Drugą, równie ważną sprawą jest fakt, że z tym samym spektaklem pojedziemy na festiwal teatrów młodzieżowych "Kalejdoskop" w Świdniku. Trzymajcie kciuki i oczywiście wszystkich chętnych, którzy akurat znajdą się w pobliżu zapraszamy.
Liczymy na was, do zobaczenia! :)
Na zachętę, poniżej zamieszczam opis spektaklu, jako przedsmak tego, co możecie zobaczyć.




Uśpieni
(spektakl poetycki)

Bezsenna noc przytrafia się każdemu - nie ma znaczenia dlaczego. 
Kiedy nie możesz usnąć - podróżujesz. Chodzi o to, żeby choć na chwilę nie być teraz i tutaj. 
W poszukiwaniu snu przemierzasz więc miejsca, czasy, wymiary. Brniesz w poprzek lub pędzisz wzdłuż ich nurtów. Poszukiwanie snu jest poszukiwaniem spokoju. Obserwujesz obrazy wyrosłe 
z działań postaci dnia wczorajszego. Odkrycie pośród nich dłoni i stopy ma nagle wymiar inny. Czasem śnimy, choć o tym nie wiemy. Aborygeni wierzą, że zawsze śnimy. O czwartej nad ranem poeci piszą wiersze. O czwartej nad ranem po nieprzespanej nocy czas jest względny, tak samo jak przestrzeń – w jedno spaja je pragnienie i poszukiwanie, ale czego? Czy w ogóle jest jakaś odpowiedź, ukojenie, spełnienie? Może będzie to bliskość i miłość, a może coś innego?


Fot. Janusz Gawron



Kasia        

Goleniów

sobota, 2 maja 2015

Coś tu ostatnio cicho...
A tyyyyle się u nas działo! Byliśmy na najfantastyczniejszym festiwalu świata!!! Ale już ochłonęliśmy, więc wracamy :)
Otóż informujemy, że najlepszy festiwal na świecie odbywa się w Goleniowie!!!




Tam na prawdę nie chodzi o konkurs! Tam się jedzie po to, żeby poznać innych ludzi. I czuć to na każdym kroku. Ludzie z Teatru Brama są niesamowicie przyjaźni i otwarci. I zupełnie cudowni - Bramę tworzą aktorzy z różnych stron świata: z Polski, Ukrainy, Grecji, Niemiec, z USA, więc sposobów na porozumiewanie się było baaaardzo dużo! Zawsze na festiwalach świetnie się bawimy, bo mimo wszystko lubimy się i stwarzamy sobie atmosferę taką, jaką chcemy. Ale w Goleniowie ta atmosfera była już od początku, a rozsiewali ją wszyscy dookoła!

Zacznijmy od tego, że spaliśmy na podłodze w fitness clubie :) Ale byliśmy przygotowani, zabraliśmy z WCK materace, które jechały z nami w busie przez pół Polski. Pomijając fakt, że w pierwszą noc i poranek nie mieliśmy prądu i ciepłej wody, spało nam się dobrze. Wieczorami urządzaliśmy skakanie na piłkach gimnastycznych razem z ludźmi z Bramy, którzy też tam spali. Były też wieczory głupich kawałów, wieczory wspólnego wsuwania tostów, a nawet... wieczory rozmów o poezji!






Poza oglądaniem spektakli, robiliśmy masę innych rzeczy zorganizowanych przez Bramę:
Absolutnie fenomenalna była gra terenowa! Przebrałyśmy się za piękne baletnice!!! Chłopcy też się przebrali: Olek za Człowieka W Marynarce Z Zamkami a Tomek za Różowo-Brokatowe Coś. Biegaliśmy po całym Goleniowie w poszukiwaniach dziwnych przedmiotów. Nasze najlepsze znalezisko, to zlew:) Idziemy sobie ulicą, a tu leży zlew na śmietniku! No to myślimy sobie: "Cholera, dobry zlew!".  I dzięki temu zdobyliśmy nowy rekwizyt do spektaklu oraz wygraliśmy całą grę terenową!!! W nagrodę, ku ogromnej naszej radości, dostaliśmy świąteczne kleje do jedzenia i... nakręcanego kupkającego czekoladkami pingwina! (Tak, to jest to co myślicie: pingwin chodzi i sobie kupka). I od razu wiedzieliśmy, że Goleniów to jest to miejsce w którym akurat chcemy być :)





Na innym śmietniku znaleźliśmy jeszcze dobry fotel, a szef Bramy chciał nam dorzucić wannę gratis, ale w przyczepce już nie było miejsca... :(





Podczas gry, nagraliśmy filmik, który zamieszczamy poniżej. Kamera: Człowiek z Czarną Twarzą, Muzyka: Człowiek Który Gra Na Wszystkim, czyli Nowi Przyjaciele :)




Oczywiście mamy też pełną dokumentację obiadów, czyli materiał z serii: Co Próg je. No dobra, wiem, że wiecie, że Próg je wszystko, ale obiady to jest to, co lubimy najbardziej.
A propos jedzenia, trzeba pochwalić goleniowskie lody! Wszędzie na świecie amerykańskie świderki są białe i czarne. A w Goleniowie - dodatkowo różowe i fioletowe! Istne szaleństwo!!!





Następna rzecz - warsztaty! Porządne 3 - godzinne warsztaty, które trwały przez 2 dni, więc sporo zrobiliśmy! Ja trafiłam na warsztaty do Olka i Nastii - aktorów Bramy z Ukrainy. Robiliśmy ćwiczenia fizyczne, polegające na wzajemnym zaufaniu. Wtedy jeszcze nie znaliśmy ludzi z innych zespołów, a pomimo tego, nie miałam żadnych problemów, żeby im zaufać i robić wszystko na 100%, bo wszyscy byli niezwykle otwarci i chętni do wspólnej pracy. Inni Progowcy trafili na warsztaty tworzenia filmu techniką poklatkową i na warsztaty taneczne, a z tego co słyszałam, też były rewelacyjne!




Tak dobrze nam tam było, że zapomnieliśmy prawie całkowicie, że mamy zagrać spektakl w niedzielę. Ale gdy już trzeba było zacząć o tym myśleć, straszliwie się stresowaliśmy, bo mieliśmy grać dla ludzi, których już zdążyliśmy poznać, dlatego zależało nam na tym, żeby zagrać dla nich najlepiej jak potrafimy. Niestety, nie mogła z nami pojechać nasza główna aktorka - Pappagei, więc musieliśmy poprosić jakąś inną kurę, żeby zgodziła się na gościnny występ. Ludziom z Bramy udało się przekonać jedną taką i trzeba przyznać spisała się całkiem nieźle. Pappagei, jeśli to czytasz, nie bądź zazdrosna - zagrasz z nami następnym razem!




To był nasz pierwszy wyjazd bez szefa. Pojechała z nami  Kasia Bobik, żebyśmy byli grzeczni, nie bili się i dzielili zabawkami. I ogólnie żebyśmy nie byli jak te dzieci we mgle :) Baaaardzo nam pomogła ze wszystkim, za co ogromnie dziękujemy!!! I zapraszamy na następne wyjazdy!
Każdy z nas dowiedział się czegoś nowego  o sobie: ja się dowiedziałam  że ludzie jednak nie latają. Marta, że wreszcie będzie duża, jeżeli połączy siły z Olkiem, a cała reszta, że nie taka Kania stara, na jaką wygląda, skoro może szaleć w pogo :) Trafiliśmy w pogo, organizując akcję ratunkową dla Malwinki, ale spodobało nam się i tak już zostaliśmy. Ale to już inna historia...




Nasze POGO :)

Co takiego szczególnego jest w Goleniowie? WSZYSTKO!!! Zupełnie wszystko! Ludzie, niesamowicie otwarci, chętni do rozmowy na każdy temat, ludzie którzy rozmawiają o spektaklach po ich zobaczeniu, mówią co widzieli, co myślą, więc informację zwrotną dostaje się nie tylko od jury, ale od innych zespołów też! Miejsce, sam budynek teatru, cały Goleniów! Teatr Brama! Widzieliśmy już w zeszłym roku w Andrychowie ich spektakl "Fale". Tym razem udało nam się zobaczyć jeszcze 2 inne - za każdym razem jestem oszołomiona, wzruszona i zachwycona - na długo zostają w pamięci!





Takie wyjazdy, to najcenniejsze co może nam się przytrafić - warto tyle pracować, żeby jechać w tak magiczne miejsce. Kurczę, chciałabym opisać wszystko - zajęłoby to pewnie kilka tomów, a kto to będzie czytał...  Myślę, że byliśmy na prawdę zdziwieni, że musimy wracać. Tak świetnie się dogadywaliśmy z tymi ludźmi, że chcielibyśmy tam zostać dużo dłużej, spotykać się, warsztatować, rozmawiać bez końca!





Jak to nam nasz Nowy Przyjaciel powiedział: "Co się zobaczyło, to się nie odzobaczy, a co się przeżyło to się nie odprzeżyje". I tego się trzymajmy :)




Kania